Niezwykłe pluszowe ZOO i s-ka. Świetna zabawa i nauka!

Body dla dzieci ze zwierzątkami, czyli jak postanowiłam ubrać Wasze dzieci w The Mountain 0
Body dla dzieci ze zwierzątkami, czyli jak postanowiłam ubrać Wasze dzieci w The Mountain

Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z odzieżą The Mountain, a było to podczas targów zoologicznych w 2004 r., zachwyciłam się absolutnie. Ja, z wykształcenia i zamiłowania przyrodnik, osoba, która na łonie natury spędza każdą wolną chwilę i kocha (prawie) wszystkie zwierzaki, nie mogłam przecież przejść obojętnie obok koszulek i bluz z nadrukami fauny – tej puchatej, tej skrzydlatej, tej zabawnej, a nawet tej drapieżnej!

Zachłysnęłam się oryginalnym wzornictwem i pierwszorzędnej jakości materiałami. Poszperałam i odkryłam, że The Mountain to więcej niż producent odzieży – to firma, która tworzy ubrania artystyczne (tzw. artwear), stosując przyjazne środowisku technologie produkcji.

Doskonała bawełna, barwniki na bazie wody, brak szwów, zdolność do przetrwania niejednego prania w idealnej kondycji, a na dokładkę wzory projektowane przez znakomitych artystów – odkryłam świat, który z miłą chęcią wpuściłam do swojej szafy (na pewno nie raz wam też się to zdarzyło 😊). A potem zaczęłam wpuszczać go do szaf innych ludzi – bliskich, przyjaciół, znajomych. Bynajmniej jednak nie pchałam się do cudzych szaf na siłę i wbrew głośnym protestom. Bo tych jakoś nie było, każdy wyrażał zachwyt i, co ciekawe, z czasem żądał kolejnej koszulki czy bluzy, tym razem z innym wzorem, w innym kolorze.

Chętnych przybywało, nie pozostało mi więc nic innego, jak zamiana tej przyrodniczo-odzieżowej pasji we własny biznes. Tyle radości! Postawiłam sobie – pół żartem, pół serio – niezwykły cel: co najmniej po jednym mountainie w każdej polskiej szafie! Cel jak najbardziej osiągalny, bo kto raz poczuje mountainy na własnej skórze, ten nie chce ich zdjąć (kto wie, o czym mówię, ten wie, a kto jeszcze nie, to zachęcam do sprawdzenia i w ramach nieśmiałej autopromocji przypominam, że zarejestrowani kupujący otrzymują na pierwsze zakupy rabat 5%).

Oferta The Mountain obejmowała początkowo tylko T-shirty dla dorosłych i dla dzieci. Z czasem poszerzyła się o bluzy z kapturem i bluzki z długim rękawem, potem mini sukienki, a ostatnio – czapki z daszkiem! Brałam wszystko, hurtowo, z dzikim entuzjazmem. Każdy nowy wzór w kolekcji cieszył mnie, a gdy hycał nagle do czyjejś szafy, byłam cała w skowronkach (ot, takie przyrodnicze skojarzenie).

Czułam, że mam już wszystko, by ubrać prawie całą rodzinę własną, rodziny moich znajomych, a nawet rodziny nieznanych mi osobiście osób – no ale właśnie: prawie. Bo dopiero w 2017 r. oferta The Mountain powiększyła się o body dla najmłodszych szkrabów! I chyba nie zdziwicie się za bardzo, jeśli wyznam, że bez wielkiego namysłu postanowiłam czym prędzej wprowadzić je do oferty KaRoKi. Body dziecięce The Mountain zachwyciły mnie nie mniej niż koszulki, które po raz pierwszy zobaczyłam grubo ponad dekadę temu. Bo są po prostu przepiękne! Zobaczcie sami:

Body dziecięce The Mountain ze zwierzątkami

Body dla dzieci ze zwierzętami w ofercie The Mountain obejmują wprawdzie tylko sześć wzorów, ale myślę, że to wystarczy. Niemowlęta rosną przecież jak na drożdżach i już po miesiącu, dwóch ubranko jest za małe (kto chce się obłowić na przyszłość, powinien więc kupić body w większym rozmiarze).

Ze wszystkich wzorów wpadł mi w oko szczególnie ten z kotkami – ich różowe języczki i radosne, tudzież odrobinę głupkowate pyszczki rozczulają mnie całkowicie. Swój urok mają body z żyrafą, a gdy patrzę na te z ekipą zwierzaków egzotycznych, to serce mi wprost mięknie. Czy wy widzieliście kiedyś pandę z żabą na głowie? A leniwiec to musiał chyba dać wszystko ze swojego powolnego, ociężałego ciała i spać przez co najmniej tydzień, by być zdolnym do tak cudownego uśmiechu. Lemur i surykatka zrobiły sobie, jak zwykle,  głupie żarty i wystawiły języki. Może myślały, że ktoś robi im słit focię na fejsa? Trudno, już zostało i teraz wasz bobas będzie paradował po domu z niegrzecznymi zwierzakami na brzuszku…

Nie mogę nie wspomnieć, że są też body dziecięce The Mountain dla pasjonatów wodnego świata. Na pierwszym planie radosna orka, nad głową której płynie płaszczka. Przed nią wesoło macha płetwami Amfiprion Amphiprion ocellaris, czyli Amfiprion plamisty, znany też jako błazenek, a najbardziej – jako rybka Nemo ze słynnej bajki. Poniżej dwa delfinki, wielkousta ryba (ktoś wie, co to za gatunek?) i żółw, który rozbraja bezzębnym uśmiechem pełną gębą. Ale, ale – jest tu ktoś jeszcze: drapieżny rekin, który chociaż szczerzy swoje ostre zębiska, to sprawia wrażenie przyjaznego, wesolutkiego baranka (trochę mi to nie gra, żeby rekina zestawiać w parze z barankiem, ale cóż – mówię jak jest). Obawiam się, że ktokolwiek projektował wzór na tę koszulkę, przed procesem twórczym zdecydowanie musiał coś brać… Ale na zdrowie, niech bierze więcej, bo dzięki temu wasze dziecko może bujać się (w wózku) po okolicy w najpiękniejszych zwierzakowych body, jakie świat widział!

Komu zwierzakowy misz-masz niezbyt pasuje, może skusić się na body z orangutanem, wzorowane na serii Big Face, albo body ze słoniem, na które wzór zaprojektował uznany nowojorski artysta Dean Russo.

Wszystkie body dla dzieci ze zwierzętami powstały z bawełny 100% – delikatnej, przewiewnej i odpornej na odkształcenia. Mają niealergizujący nadruk, wykonanymi ekologicznymi barwnikami, który nie spiera się nawet po latach i wielu, wielu praniach. W takim ciuszku dziecku będzie na pewno i wygodnie, i do twarzy.

Rosną nam kolejni mountainomaniacy, The Mountain wciąż zaskakuje, a ja od 2004 r. weszłam w odzieżową przyrodę obiema stopami i buszuję po tym szczególnym ekosystemie z niewymowną przyjemnością. Dołączycie do mnie?

Katarzyna

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl